Co wnoszą kwiaty do aranżacji wnętrz?
Projektowanie wnętrz jest tym, co lubię najbardziej. Zwłaszcza kuchni i łazienek, gdzie jest najwięcej problemów i kombinowania.
Natomiast hodowla roślin doniczkowych we wnętrzach to moje hobby. Jakoś tak po jednym, najpierw ususzyłam kilka okazów, potem poczytałam jakich który gatunek potrzebuje warunków… No i mam dosyć pokaźną dżunglę w domu. Kiedy wyjeżdżam na urlop zatrudniam “podlewacza”, który dostaje dokładną instrukcję jak dbać o moje rośliny doniczkowe.
Lubię pomieszczenia, w których pojawia się zieleń. Są bardziej przytulne, wizualnie cieplejsze. Wyglądają na “bardziej zamieszkane”. Zieleń uspokaja, wycisza. Rośliny doniczkowe we wnętrzu to taka namiastka natury, którą możemy mieć obok siebie w tym betonowym świecie. Niestety namiastka rosnąca w sztucznych warunkach.
Projektując aranżację mieszkania zawsze zwracam uwagę na obecność roślin doniczkowych we wnętrzu. W moim portfolio można obejrzeć przykłady zastosowania roślin na wizualizacjach oraz w stylizacji wnętrz do fotografii: projekt wnętrz w Warszawie.
Jak dobrać kwiaty doniczkowe do wnętrza?
Wybór gatunków do danego wnętrza należy na pewno dokładnie przemyśleć, pod względem warunków, efektu wizualnego oraz późniejszego pielęgnowania.
Warunki życia roślin domowych
Po pierwsze na pewno należy zwrócić uwagę na wymagania konkretnego gatunku.
Południowy parapet będzie dobry dla roślin sucholubnych, gromadzących wodę w grubych liściach – sukulentów, kaktusów (np. Grubosz, Aloes, Eszeweria). Nada się też Geranium, jeśli będzie często podlewane.
Zachodnie okna mają zwykle latem przez połowę dnia mocne oświetlenie, trzeba uważać z kwiatami doniczkowymi wrażliwymi na poparzenia. Proponuję sukulenty lub można na stałe zastosować przesłonięcie promieni światła. Za żaluzjami, w pośrednim świetle, dobrze będą się czuły rośliny tropikalne, na które w naturze pada światło przefiltrowane przez wyższe drzewa. Są to Paprocie, Monstery, Kalatee, Filodendrony. W takim oświetleniu dobrze będą czuły się też Zamiokulkas, Palma Areka, Fikus Bonsai, Skrzydłokwiat. Rośliny te lubią jednak wilgoć, można więc ustawić je na szerszej podstawce z kamykami i wodą lub zakupić nawilżacz powietrza. Takie gatunki możemy też ustawiać w głębi pomieszczeń, w pewnej odległości od okna.
Uwaga, Fikusa Bonsai czy Arekę możemy łatwo i szybko wykończyć stawiając je bezpośrednio w pełnym słońcu lub przy kaloryferze! Sprawdziłam 😉
Wilgociolubne (i bardzo wymagające!) są Kalatee i pokrewne im Maranty. Najlepiej czują się w łazience lub kuchni, przy założeniu, że mają tam odpowiedni, pośredni dostęp światła dziennego.
Tam, gdzie słońca jest naprawdę niewiele można spróbować z Bluszczem lub Paprociami, niedużo światła potrzebuje też Zamiokulkas. Należy uważać, aby nie ustawiać roślin na ścianie zaraz przy oknie, tam promienie słoneczne praktycznie nigdy nie zaglądają.
Dla początkujących roślinomaniaków lub częstych podróżników polecam gatunki łatwe w uprawie, np. Sanseweria, Zielistka, Żyworódka, Epipremnum, Bluszcz, Trzykrotki.
Aspekt wizualny roślin zielonych
Po drugie pod uwagę we wnętrzu należy wziąć aspekty wizualne roślin doniczkowych. Czy pomieszczenie jest duże i przestronne? Wtedy potrzebujemy dużych roślin, żeby nawiązały skalą do przestrzeni. Dobre będą Fikusy, kilkuletnie Monstery, Palmy daktylowe.
Czy w kompozycji ściany lub całego pomieszczenia brakuje nam poziomej linii – wówczas zaaranżujmy długą półeczkę z niskimi kwiatami. Jeśli pomieszczenie jest niskie, a ściany puste, możemy zaplanować rośliny zwisające, aby nadać przestrzeni pionowe podziały. Może to być np. Epipremnum, choć tak naprawdę ta rodzina to rośliny pnące się w górę, nie zwisające.
Ponad to pomyślmy, w jakim stylu jest urządzane przez nas wnętrze. Nowoczesnym? Wtedy może jakieś proste rośliny, Palmy, Zamiokulkas. Przytulnym? Spróbujmy z “dżunglą” lub roślinami pnącymi, jak Epipremnum. Jeśli wnętrze jest tradycyjne postawmy na klasyki naszych babć – Paprocie, Fikus Sprężysty, Fikus Benjamin, Palma Daktylowa, Kliwia, Sanseweria, Diffenbachia, Geranium, Juka.
Istotna jest też kolorystyka liści, kwitnienie. To jak kwiaty są wyeksponowane również może zepsuć lub poprawić odbiór wnętrza – stoją na podłodze, na stoliku, kwietniku, wiszą, zwisają, pną się, pojedynczo czy w grupie – to wszystko ma duże znaczenie.
Możliwości pielęgnacji kwiatów
Po trzecie – wybierając lokalizację dla kwiatów zadajmy sobie pytania: jak długo będą mogły w tym miejscu stać? czy będą się tu dobrze czuły? czy użytkownik wnętrz będzie mógł odpowiednio o nie zadbać? Ustawić kwiaty do zdjęcia reklamowego jest łatwo, trudniej, kiedy chcemy, aby rośliny długo wytrwały. Należy zwrócić uwagę na częstotliwość podlewania, nawożenia, przesadzania, na możliwości obserwacji i ewentualne “leczenie” z chorób czy szkodników.
Oglądajcie dokładnie rośliny kupowane w sklepach, a zwłaszcza w marketach. Bardzo często są zaniedbane, chore, mają na liściach lub w ziemi szkodniki. Polecam profesjonalne sklepy ogrodnicze. A i tam trzeba być czujnym i zawsze robić nowym roślinom kwarantannę.
Zaczynajmy od roślin efektownych, ale jednocześnie mało wymagających.
Jest taki żart branżowy: “Błędy lekarza zakrywa ziemia, a błędy architekta – zieleń”. Możemy tak podejść i bujnymi liśćmi pozasłaniać pewne mankamenty aranżacji. Polecam jednak przemyślane decyzje. Tak, żeby atrakcyjność wnętrza mogła na długo cieszyć oczy jego użytkowników.
Bibliografia:
Wojtowicz E., Roślinny patrol. Sadź, pielęgnuj i patrz, jak rośnie!, Wyd. Otwarte, Kraków 2018
https://www.facebook.com/TheSmartLocal/
https://www.facebook.com/premiersucculents/